Strasznie szybko to wszystko postępuje. Po ogłoszeniu wyników zeszłorocznych wyborów parlamentarnych spodziewaliśmy się pasma sukcesów nowej ekipy, a tu taka piękna katastrofa się zrobiła.
Oczywiście Pan Donald nie straci poparcia tej chamskiej, najbardziej oddanej sobie części elektoratu, jednak prawdopodobnie ci, którzy głosowali na mniejsze zło, właśnie robią odwrót w którąś stronę.
W niemałe zdziwienie wprawiła nas zeszłotygodniowa obserwacja, niełatwo bowiem o bardziej wyraźny sygnał, że sympatie społeczne odwracają się od obecnego premiera.
Pomimo, iż szczycimy się pamięcią lepszą niż statystyczny wyborca, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy przed 2008 r. funkcjonował, hmmm, jak to nazwać… zbiorowy wyraz „sympatii”, w postaci skaczących w grupie ludzi wraz z okrzykiem: „Kto nie skacze, ten za kimśtam, hop, hop, hop.”.
Pamiętamy jednak wyraźnie, iż tego typu manifestacja, z odniesieniem do Pana Tuska, stała się powszechna pod rządami PO-PSL.
Po pewnym czasie od przejęcia władzy przez prawicę, akcja zbiorowego skakania powróciła, tym razem z hasłem: „Kto nie skacze, ten z Kaczyńskim, hop, hop, hop!”.
Tymczasem…
…w zeszłym tygodniu zaobserwowaliśmy taką oto scenę:
grupa dzieciaków, z wyglądu wczesne klasy szkoły podstawowej i to raczej z pierwszej połowy ośmiolatki skakały sobie radośnie skandując: „Kto nie skacze ten za Tuskiem, hop, hop, hop”.
Rozumiecie Państwo?
Minął zaledwie rok od przejęcia władzy przez nową ekipę.
Zachowanie dzieci, zwłaszcza tak małych, to 1 do 1 przeniesienie postaw z domu.
W jaki sposób reżimy totalitarne dowiadywały się, co ludzi mówią prywatnie w domach? Przepytując dzieci.
Oczywiście należy uwzględnić fakt, iż jakaś część z owej skaczącej grupy dostosowała się do reszty, stąd kluczowy aspekt brzmi: „jak duża jest owa obdarzona autorytetem umożliwiającym wpływ na resztę, grupa?”.
Nie wiemy, jednak widok takiej manifestacji po zaledwie roku rządów autentycznie nas zaskoczył.
Generalnie, dzięki Internetowi, Pan Tusk doświadcza tego, co od 2005 r. spotykało J.Kaczyńskiego, do opisu czego chcielibyśmy wrócić.
Tak więc mamy nadzieję, iż C.D.N.