Rzecz o imigrantach w kontekście PiS, KO itp.

Jak zwykle. Tworzy się wielopiętrowe konstrukcje w temacie imigrantów, mniejszości itp., unikając zasadniczej kwestii, fundamentalnej w kontekście bezpieczeństwa kraju.

Kluczowe pytanie, które powinno tkwić w tyle głowy przy każdej rozmowie związanej z mniejszościami narodowymi w Polsce brzmi: „Dlaczego nasz kraj jest tak jednorodny pod tym względem?”.

Najkrótsza odpowiedź to: „By uniknąć konfliktów wewnętrznych, a w skrajnym przypadku, by nie doszło do kolejnej, niewykluczone że globalnej wojny”.

Z oczywistych względów odrębną kwestią jest zagadnienie mniejszości żydowskiej. Holokaust, a następnie dobrowolna i przymusowa emigracja pozostawiły w Polsce praktycznie jedynie utożsamiających się z „polin” Żydów, których część stworzyła wokół siebie środowisko, i nie jest to żadna kontrowersyjna teza, meblujące Polskę zgodnie ze swoją wizją. Ich prawo, tylko dużo w tym obłudy.

Skąd więc ta jednorodność etniczna w powojennej Polsce?

Po ostatecznym pokonaniu nazistowskich Niemiec, na mocy ustaleń międzynarodowych, dokonywano masowych przesiedleń mniejszości zamieszkujących tereny państw, z którymi się nie utożsamiali. Celem tych, nie można zaprzeczyć w wymiarze osobistym, tragedii, było stworzenie w miarę jednorodnych narodowościowo i kulturowo państw, by nie dawać innym krajom pretekstów do roszczeń terytorialnych.

Przecież to była podstawa agresywnej polityki Hitlera, by żądać nabytków terytorialnych z powoływaniem się na zamieszkujących dane terytorium rodaków. Cóż… całej Czechosłowacji Niemcy nie zamieszkiwali, a jak się to dla tego państwa skończyło wszyscy wiemy.

Dorzućmy do tego zamachy nacjonalistów ukraińskich na polityków II RP.

Zasymetryzujmy przy tym, wspominając „bunt gen.Żelichowskiego” i zajęcie przez Polaków Wilna.

Dzisiejsze dążenie różnych środowisk by jak najbardziej zróżnicować kraje europejskie, to prosta droga do wzniecania wewnętrznych konfliktów w tych państwach, co przecież w wielu ostojach „tolerancji” obecnie się dzieje.

Ciekawa jest koincydencja, którą zauważyliśmy na Onecie, względem wypowiedzi Pana Tuska odnośnie zaostrzenia kontroli na granicach.

Swoją droga to zabawne. Duch tych wypowiedzi wygląda bowiem następująco: „PiS był zły, ponieważ zbudował mur. My jesteśmy lepsi, zbudujemy większy.”

Wspomniany związek zawiera się w tym, iż chyba po raz pierwszy przeczytaliśmy na tym portalu jednoznaczny artykuł o sytuacji w Szwecji, w kontekście problemów, jakie sprawia tam mniejszość muzułmańska.

Pojawiło się sporo artykułów o podobnej tematyce, dotyczących innych krajów Europy Zachodniej.

Przypadek?

Wpisuje się to w ogólny „stan umysłu” antyprawicowych środowisk.

Ależ niesamowitym draństwem intelektualnym są ich wypowiedzi na temat migracji, to bowiem „kopyrtka” o 180 stopni względem zajmowanego wcześniej stanowiska.

W zasadzie nie wiadomo, czyja postawa jest większą żenadą. Czy tych, którzy po przejęciu władzy stosują jedyną słuszną politykę względem destabilizujących działań rządu Białorusi, czyli po prostu chronią granicę, czy też tych, którzy apelując do haseł humanitaryzmu itp. pomagają A.Łukaszence realizować jego politykę.

Co więc gorsze? Obłuda czy głupota?

To jest to, co zawsze podkreślamy, gdy chodzi o środowiska nieprawicowe, a co funkcjonowało w najgorszych czasach leninizmu i stalinizmu w ZSRR.

Te nasze elYty potrafią z dnia na dzień głosić całkowicie przeciwstawne hasła, za każdym razem jednak tak, jakby były one odwieczne i niezmienne.

Teraz nagle mówią o tym, że imigranci powinni przede wszystkim szanować prawa kraju do którego przybywają.

Oświeciło Was nagle „geniusze”?

Przecież REALIŚCI imigracyjni mówią o tym „OD ZAWSZE”.

Zabawne, że w reakcji na słowa D.Tuska i Sienkiewicza „postępowcy imigracyjni” nie twierdzą, iż wspomniani panowie mówią nieprawdę. Ich krytyka opiera się na tym, że mówią co innego, niż wcześniej, choć ci bardziej mózgowi i rozumiejący o co toczy się gra podkreślają, iż Tusk już w kampanii był imigracyjnosceptyczny.

O co zaś toczy się gra? Mianowicie o to, że jeśli PiS powróci do władzy, a wszystko zmierza w tym kierunku, to zaora ten tzw. „świat postępowy”, a w zasadzie wypaczony.

Nie mają więc oni wyjścia i muszą popierać Tuska, nawet jeśli wiąże się to z głoszeniem głupot wszelakich, co przecież uprawiają od lat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *