Radio TOK FM, środa, 03.04.2024 r. Poranna audycja Pana Macieja Głogowskiego.
Ech… naprawdę próbowaliśmy, próbowaliśmy od lat zostać człowiekiem lewicy. Prawdę mówiąc, uważamy się za lewaka, w tym ujęciu socjalnym, tak wstrętnym prawicy (to skomplikowane) i konserwatystom.
Jednak słuchając tego, co w sferze publicznej, bez poczucia żenady głoszą lewicowi dziennikarze i politycy, po prostu się nie da. Normalnie czasem nas „zatyka”… Teraz np. szukamy słów. Jak w miarę kulturalnie opisać ten stan umysłu, który środowiska postępowe/utytułowane(dry itp.) itd. niestety charakteryzuje.
To zapewne Pani Kalukin, gdyż znamy ją z takich wypowiedzi, na wstępie programu postawiła zarzut Prezydentowi Dudzie.
W kontekście veta wobec pigułki „dzień po”, gdzie Prezydent posłużył się argumentem ingerencji hormonalnej, Pani dziennikarka stwierdziła, iż Prezydent zapewne nie wie, jak wielką burzą hormonalną jest ciąża.
Cóż za celny argument… żenada proszę Pani.
To może być szok dla obydwu Pań. Druga „gościni” (ale jesteśmy postępowi, bardziej niż korekta w office, która podkreśliła nam „gościni” na czerwono) wsparła bowiem zdanie pierwszej.
Niech się więc Panie trzymają mocno, bo ta prawda może być dla Was szokiem.
Z punktu widzenia biologii, jedynym powodem dla którego istniejecie, jest ten, iż zajdziecie w ciążę.
Nie sądzimy, by Panie należały do wyznawców jakiejś religii, tym bardziej więc taki stan umysłu dziwi.
Urodziłyście się po to, by wasza komórka jajowa po „randce” z plemnikiem stworzyła nowego człowieka.
Powtórzmy. Z punktu widzenia biologii nie ma innego powodu waszego istnienia. Ewentualnie ktoś Was może zjeść.
Nie ma więc nic bardziej naturalnego, niż ten „wstrząsający” dla Pań „zalew hormonów”, prosimy więc Panie o skupienie uwagi w tym momencie.
Jest różnica pomiędzy powyższym, a sztuczną ingerencją hormonalną, inwazyjnym dostarczeniem do organizmu substancji, której działanie przecież polega na tym, żeby zakłócić naturalne zachowanie organizmu. Do tego przecież sprowadza się działanie pigułki „dzień po”.
Niewykluczone, iż zdrowotnie nie ma to znaczenia itp. itd. Chcieliśmy tylko zwrócić uwagę na „jakość” argumentu i „stan umysłu”.
Żeby było parytetowo, kilka słów o „stanie umysłu” Pana Maciej Głogowskiego.
Słuchając Pana Redaktora zawsze mamy skojarzenia z Panem P.Maślakiem i P.Kraśko.
W obydwu jednak przypadkach Pan Maciej jest zaledwie (na szczęście) namiastką tych Panów.
Zjawisku nazwanemu Piotr Maślak nikt i nic nie dorówna. Stworzył on bowiem poziom tego czegoś, czego nie potrafimy nazwać, na którym budował swoje audycje. Pan Glogowski delikatnie się do tego czegoś zbliża czasem, jednak nie grozi mu wejście na tę platformę.
Podobnie jest z analogią do dziennikarzowania Pana Piotra Kraśki.
Zwykle, zwłaszcza podczas pierwszej części swojej porannej audycji, Panu Głogowskiemu udziela się kaznodziejski styl środowego poprzednika. Na szczęście to nie ten sam poziom mesjanizmu.
Generalnie, Panu Redaktorowi brakuje nieco oryginalności.
Wszystko co powie w środowym poranku, usłyszycie Państwo podczas reszty dnia w TOK FM.
Stereotypowa nawalanka, bez próby obiektywnej refleksji. Wszystko jest proste i oczywiste i będzie powielane podczas typowej młócki w TOKowych wiadomościach przez cały dzień.
EKG poświęćmy jedno zdanie. Ten program to rozmowa ze „złodziejami” o tym, że kradzież jest zła. (Zastrzegamy, nie chodzi o to, że w programie są złodzieje. To taka metafora, są też wyjątki wśród zapraszanych gości.).
Doczepimy się za to do czegoś innego u Pana Głogowskiego, gdyż takie właśnie rzeczy nas porażają na tej „intelektualnej” lewicy.
Jej przewodnią myślą w ostatnich latach stało się hasło: Ludzie są głupi i nie potrafią myśleć samodzielnie, przez „samodzielnie” rozumiejąc „tak jak my chcemy”.
Stąd próby, najczęściej zresztą udane, marginalizowania myślących niezależnie ludzi, a nawet fizyczne ich niszczenia.
Ciekawym przykład uważania ludzi za głupków, przy dokładnie odwrotnym skutku, dostarczył niedawno właśnie Pan Głogowski.
Mówiąc o strajkach rolników, wspomniał o prorosyjskim haśle na jednym z ciągników, zaznaczając, iż nie powie co zawierało.
Rozmawiając później z gościem, również na wstępie poprosił, by rozmówca nie przytaczał treści z traktorowej manifestacji.
Naprawdę nie czuje Pan jakie to głupie?
Co ciekawsze, dokładnie i w 100% przeciwskuteczne.
Jeśli ktoś bowiem nie wiedział o jaki napis chodzi, zaraz sobie wygooglował, a przeniósłszy się na stronę z odpowiednim zdjęciem, zapewne zapoznał się z wpisami pod nim.
Ponieważ TOK FM wszędzie, gdzie jest niezależne myślenie, widzi prorosyjskich trolli, to idąc za tym tokiem rozumowania, pod takim zdjęciem zapewne owe trolle mają imprezę.
W ten sposób, jakaś tam ilość naszych rodaków, dzięki „ynteligencji” Pana Głogowskiego, zapoznała się z prorosyjską propagandą.
Ręce opadają.
To jest kwintesencja degradacji umysłowej, jakiemu poddała się część „oświeconego” społeczeństwa.
Jeśli uważacie, że jakieś idee są złe, niesłuszne, szkodliwe czy kłamliwe to skonfrontujcie je z prawdą. Omówcie, argumentujcie. Gdzie ta edukacja, którą tak często wycieracie sobie usta?
Nie rozumiemy, jak wy nie czujecie tej przeogromnej żenady.
Oczywiście odpowiedz jest prosta. Pomijając skrajne przypadki, wiecie, że kłamiecie i nie dacie rady bronić swojej propagandy w konfrontacji z drugą stroną. Stąd próby przemilczenia, a nawet zniszczenia „dla dobra ogółu”, w „w imię czegoś tam” itp.
Najczęściej po prostu sprzedajecie się za zasłoną wzniosłych haseł, co tak uroczo obnażyła niedawna młócka o kasę w Agorze i Gazecie Wyborczej.
Kasa, kasa, kasa,
Hasło „edukacja” to zwykła ściema z waszej strony, gdyż właśnie im człowiek więcej wiedzy zdobywa, tym bardziej dowiaduje się, za jakich durniów uważacie społeczeństwo.
Zabawne, że pojawiło się pewne światełko w tunelu ostatnio. Z bardzo przedziwnej strony.
Dobrego dnia…