Sikorski Jaki…

Cytat z artykułu Pana A.Krzemińskiego w „Polityce” nr 49 z 2021:

” Niezrównany Patryk Jaki z miejsca postraszył na Twitterze, że jeśli spełnią
się marzenia nowej niemieckiej koalicji, to „RP stanie się
kolonią urzędniczego molocha sterowanego przez Niemcy”,
na co Radosław Sikorski natychmiast odpalił, że „Polska miałaby
prawdziwy problem dopiero wtedy, gdyby Niemcy stały się
tak nacjonalistyczne jak @SolidarnaPL i wyszły z Unii Europejskiej”. ”

Proszę Państwa. My naprawdę jesteśmy kosmopolitami, a Potwora Spaghetti przedkładamy nad tradycyjne polskie wyznania, jednak uczciwie trzeba przyznać, że przynajmniej z części internetowych pyskówek to Pan Jaki wychodzi zwycięsko, a już na pewno w konfrontacji z powyższą mądrością Pana Sikorskiego.

Słynne, ostatnio jakby rzadziej cytowane przez polityków słowa Billa Clintona: „Gospodarka głupcze”, są prawdą, jednak w nieco innym ujęciu niż ich autor miał na myśli.

Skuteczne (w sensie dobre dla społeczeństwa) to hasło jest bowiem nie wtedy, gdy tworzymy system umożliwiający bogacenie się głównie giełdowym magikom, lecz wtedy, gdy państwo dba, by teoretyczne skapywanie fruktów z pańskiego stołu odbywało się w praktyce.

Z tego względu kluczowy dla państwa niemieckiego jest dodatni bilans handlowy, czemu sprzyja słaba waluta.

Nie ma opcji, by Niemcy rozważały jakiekolwiek poluzowanie swojej obecności w strefie euro. Dzięki takim wydarzeniem, jak gospodarcza tragedia w Grecji sprzed kilku lat, oraz różne mniejsze bądź większe niedomagania gospodarek innych członków strefy, wspólna waluta nie jest na tyle silna, by stanowić czynnik utrudniający eksport.

Niemiecka renoma i legendarna jakość ich produktów jest nadal silna i wyjście ze strefy euro natychmiast podbiłoby wartość reanimowanej marki (młodzi – „marka” to waluta w Niemczech przed euro).

Tak właściwie to bez sensu takie rozważania, ale tym głupszy jest w tym kontekście wpis Pana Sikorskiego.

Szczególnie legendarną opinią cieszą się samochody niemieckich koncernów.

Gdzie się produkuje podzespoły do nich?

Z tego względu, nawet gdyby np. Polska znalazła się poza Unią, wymiana gospodarcza nadal by się rozwijała. To się po prostu opłaca obydwu stronom.

Przykład Węgier, kolejnego kraju, podwykonawcy niemieckiej motoryzacji pokazuje, że biznes w polityce niemieckiej jest na pierwszym miejscu.

ps.

Cały powyższy wpis jest, powtórzmy, bez sensu. Tym bardziej jednak kompromitujący jest wpis Pana Sikorskiego. Jest bowiem oczywiste, że Niemcy dążą do umocnienia swojej pozycji. To normalne i naturalne. To jest właśnie polityka międzynarodowa, w której jak we wszystkim, chodzi o to, by wygrać.

Władze Niemiec zawsze potrafiły świetnie zadbać o swoje interesy. Problem w tym, że nasze władze również(1).

Przypisy:

(1) Informacja dla wyborców PO: „O niemieckie interesy”.