Ingerencja zagranicy w wybory… czyżby miała się skończyć?

Przetoczyła się przez media fala oburzenia po informacji NASK, iż obce siły ingerują w sprawy wewnętrzne Polski.

Pierwsza uwaga, która się nasuwa jest taka, iż NASK to najwyraźniej kolejna instytucja, gdzie zasiadają ludzie 'y’nteligentni inaczej ale zostawmy to na razie.

„Jedynie słuszne media” natychmiast zaczęły węszyć rosyjską ingerencję, a tu taki klops.

Okazało się, iż manipulacja szła nie z tej strony i np. Pan Żakowski już od piątkowego poranka rozmywa sprawę, zrzucając winę na PiS.

TOK FM to nasza zawiedziona miłość. Cóż… można się zakochać w prostytutce, czemu nie, jednak planując sobie ułożyć z nią życie, wypadałoby, by zerwała ona z dotychczasowym procederem.

Tymczasem TOK FM brnie coraz głębiej w ten niezbyt chwalebny biznes i naprawdę… to jak manipulujecie informacjami, ostatnio na temat wyborów w Rumunii, chwały wam nie przynosi.

Nie rozumiemy powszechnego zdziwienia i szoku spowodowanego ujawnieniem protrzaskowskiej akcji przeprowadzonej przez sprzyjające mu środowiska krajowe i zagraniczne.

Przecież takie rzeczy dzieją się od upadku PRL i mają miejsce w każdym kraju, w którym władza pochodzi z wyborów.

Czym było nadawanie Panu Tuskowi europejskich odznaczeń tuż przed wyborami?

Teraz, przynajmniej niemiecki medal by już nie przeszedł, ale jeszcze kilka lat temu zachwytom nie było końca.

Kraje, których obywatele rozumieją, iż z dwojga złego lepiej już gdy stwarzamy sobie piekło sami, a nie kreują je nam obce wywiady, starają się zwalczać takie ingerencje.

Państwa, gdzie funkcjonują całe rzesze ogłupionych bądź przekupionych ludzi, publicznie wręcz wspierają i hołubią organizacje jawnie działające w interesie obcych organizmów politycznych.

Otrzymują od nich środki niezliczone fundacje, organizacje, ośrodki i jak tylko chcemy nazwać te twory, w zamian za realizowanie korzystnej dla nich polityki.

Oczywiście przechodzi to przez instytucje trzecie, obowiązkowo ze słowem „demokracja” lub pokrewnym w nazwie.

Przecież to się dzieje od lat.

Na uszach stawaliśmy z bezsilnej wściekłości, słuchając przedstawicieli tych finansowanych z zagranicy „polskich” organizacji, oburzających się, iż ktoś domaga się wprowadzenia prawa, zmuszającego je do ujawniania źródeł finansowania.

W czym Wam to przeszkadzało?

Przecież wy jesteście ci dobrzy.

W jedynie słusznych mediach, od czasu agresji Rosji na Ukrainę zaroiło się od węszenia za rosyjskimi środkami, mającymi wspierać proputinowską politykę.

Zgodnie z ich rozumowaniem, słusznym, Rosja poprzez finansowanie różnych środowisk i organizacji wpływa na sytuację wewnętrzną w Polsce, co jest oczywiście niedopuszczalne, gdyż nasze władze pochodzą z wolnych itd. wyborów i mają być suwerenne w swych działaniach.

Te same jednak środowiska uważają, iż pieniądzom płynącym z Zachodu przyświecają inne intencje.

Występują w mediach profesorowie, doktorzy i dziennikarskie autorytety na stypendiach albo wprost zagranicznych pensjach.

I gadają głupoty. I „poklepują” się wzajemnie po pleckach, utwierdzając się w przekonaniu o swojej dziejowej roli i tym, że prostytucja może i nieładna ale pieniądz się zgadza.

Wtłaczano nam do głów po 1989 r. jacy to jesteśmy gorsi, a oni tam na Zachodzie są tacy fajni.

Uszkami strzygliśmy z radości, gdy chwalono nas, a chcąc by pochlebstwa trwały, wypatrywaliśmy tylko co jeszcze możemy dla naszych sąsiadów zrobić.

Cóż więcej, niż wybrać do władzy ludzi, mniej lub bardziej manifestujących pogardę dla polskości.

Robiliśmy to i robiliśmy, bo przecież inne narody chcą dla polskiego narodu dobrze.

Chcą tego samego co Rosja, żeby sytuacja w Polsce odpowiadała ich interesom i to jest normalna polityka tylko dlaczego u nas jest aż tylu głupców.

Wreszcie ktoś ma wystarczająco donośny głos, by tę głupotę im wytknąć.

Nie sądziliśmy, że dożyjemy zaistnienia w środowisku medialnym w Polsce takiego człowieka, jak Pan Stanowski.

Gra wysoko. Mamy nadzieję, iż jest już zbyt duży, by można go było prostacko usunąć ale naruszył wiele interesów, a nienawiść potrafi stłumić zdrowy rozsądek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *