Powoli robi się powtórka z kampanii Pana B.Komorowskiego z 2015 r.
Ci dobrzy, wykształceni i w ogóle pełni miłości ponownie traktują ludzi jak idiotów.
Oczywiście nie mylą się w odniesieniu do większości „postępowego” elektoratu, jednak by wygrać wybory, przekaz musi być skierowany również do myślących.
Bohaterska „autobiografia” Pana Trzaskowskiego to dobitny dowód tego stanu rzeczy, wyrażający się w stwierdzeniu, iż kandydat PiS może wygrać drugą turę.
Myśl ta najwyraźniej przebiła się do umysłów, a może i serc dziennikarzy jedynie słusznej strony. Pisząc „dziennikarze” mamy tu na myśli ludzi jak Pan Stankiewicz, Pani Długosz itp. Zaburzenia medialnego matrixa w rodzaju Pań Pawlickiej czy Grochal i innych tego typu osobliwości, to oddzielna kategoria… hmmm… czasoprzestrzeni.
Otóż team „Stanu Wyjątkowego” najwyraźniej wpada w panikę, co niestety przekłada się na jakość programu.
Nawalanka przesunęła się mocno w wiadomą stronę, co jest oczywistym objawem desperacji.
Uderzyło nas to podczas poprzedniego programu z udziałem Pana Stankiewicza, w kolejnym komentowali Pani Długosz i Pan Dziubka.
Trzeciego maja 2025 r. podbito piłeczkę.
Niemal DWADZIEŚCIA minut! Dosłownie bez kilkunastu sekund (od minuty 14 do 34) zajęło prowadzącym program omawianie kwestii kawalerki Pana Nawrockiego.
DWADZIEŚCIA minut, a my nie bardzo łapiemy o co ta „chryja”.
Jedyny zarzut, jaki wyłania się z tych DWUDZIESTU minut to to, iż podczas debaty, na pytanie Pani Biejat o podatek katastralny, kandydat „obywatelski” wspomniał, iż ma jedno mieszkanie.
(W sumie, jakby tak podzielić na 2, z racji na współudział małżonki… zostawmy to).
Umowy zobowiązują, rozumiemy, zarabiać na chleb trzeba.
Cieszy nas w tym wszystkim, iż Pan Stankiewicz przestał silić się na dowcip.
Prosimy, niech Pan tak trzyma, gdyż po prostu Panu to nie wychodzi.
Suche dziennikarstwo, nawet to nieobiektywne, w Pana wykonaniu jest ok. Niech Pan tylko nie próbuje żartować.
Na koniec jeszcze słówko o Pani Długosz.
O Pani Redaktor wiadomo z pewnością jedno, to mianowicie, iż raczej godnie się nie zestarzeje, z racji na rozrywkowy tryb życia.
W odróżnieniu od współprowadzącego, dowcipkowanie przychodzi Pani dziennikarce łatwiej, jednak również prosimy nie przesadzać.
Przez grzeczność, prawdę mówiąc z lenistwa, nie umieścimy tu zapętlonego wybuchu wesołości Pani Dominiki, której dała upust kilka programów temu. Chachaszki były tak długie, że w sumie nie trzeba by było ich zapętlać, by podkreślić wrażenie sztuczności. Prosimy nie iść tą drogą.
Jeśli macie materiał do krytyki tej złej strony to krytykujcie, nie popadajcie jednak w żenadę bo to Wam nie wychodzi.
I ostatnia rada dla Pani Redaktor.
Skoro już w reklamach w „Newsweekach” czy „Polityce” nakładają Pani filtr +100, to niech i w „Stanie Wyjątkowym” wrzucą jakiś generowany w czasie rzeczywistym bo się Pani na zarzuty o narcyzm naraża, o co Pani nie podejrzewamy (taki żarcik)..
[Aktualizacja]
Czytamy o poranku na Onecie o sprawie mieszkania.
Oburzamy się, gdyż portal donosi, iż starszy Pan jest w DPS-ie, podobno schorowany i porzucony przez kandydata na prezydenta, który wszak w zamian za kawalerkę, miał się nim opiekować.
To poważna sprawa tylko…
Wklejamy końcówkę artykułu:

I co?
Czy mamy nadal się oburzać, w oparciu o wcześniejszą część wpisu, czy mamy zamyślić się nad ograniczonością umysłów autorów, Panów Harłukowicza i Stankiewicza za próbę nieładnej manipulacji.
Pani Wierzbicka „późnym wieczorem” opublikowała oświadczenie.
Na wypadek, gdyby Panowie autorzy nie zauważyli, piszecie w portalu internetowym, nie drukujecie go na papierze, więc nie jest problemem przekleić i skomentować ów wpis.
Z tego powodu wstrzymujemy nasze oburzenie na Pana Nawrockiego, gdyż ktoś, kto uważa się za dziennikarza, powinien odnieść się do wpisu Pani rzeczniczki i owych nieścisłości.
Niewykluczone, iż zmienimy nasze nastawienie po zapoznaniu się z nowymi faktami, niemniej póki co, nie odniósłszy się do „nieścisłości, a jedynie napomknąwszy o nich, słabo wypadają autorzy wpisu.
Wy naprawdę obawiacie się wyniku wyborów.