Redaktor Maciej Zakrocki kierowany oczywiście jak najbardziej słusznymi intencjami bardzo chciał uzyskać poparcie autorytetów dla głoszonego, przez oświecone środowiska hasła, iż w Polsce odradza się przyzwolenie dla faszyzmu lub nazizmu (wypowiadający się często nieprawidłowo używają tych terminów).
W tym kontekście hitem jest oczywiście leśna impreza urodzinowa organizowana przez młodych ludzi którzy, mamy nadzieję, podlegają właśnie intensywnym badaniom psychiatrycznym.
Potwierdzeniu tezy o „powtórce historii” miała służyć audycja z cyklu Historie Polski (TOK FM, 28.01.2018) zatytułowana: „Jak Polacy patrzyli na faszyzm przed wybuchem II wojny światowej?”.
Redaktor prowadzący, wspomniany M.Zakrocki, zaprosił do studia dwóch wybitnych historyków: prof. Janusza Oziemkowskiego oraz prof. Marka Kornata.
Ważne jest tu podkreślenie, iż są to utytułowani naukowcy, z niebagatelnym dorobkiem i, co w tym miejscu jest bardzo istotne, nie biorący aktywnego udziału w życiu politycznym. To dzisiaj kluczowa cecha w środowiskach naukowych, jeśli bowiem posłuchacie Państwo wypowiedzi np. prof. Nałęcza, dowiecie się jak dobierać i interpretować fakty, by służyły one słusznej sprawie.
Dwaj Panowie Profesorowie nie mają takiego interesu, stąd mogą mówić jak jest, a raczej jak było.
Poniżej mogą odsłuchać Państwo mały fragment rozmowy. Za serce wręcz chwytają pytania Redaktora Zakrockiego z delikatnością młota pneumatycznego sugerujące odpowiedź. Odpowiedzi zaś Profesorów są arcyciekawe.
Jeszcze króciutki fragment o Dmowskim i Piłsudskim, ponieważ obu tych panów na antenie TOK FM oskarżano o faszyzm itp.
Pragniemy dodać jeden szczegół. W rozmowie profesorowie wspominają, iż Polska cieszyła się sympatią we Włoszech. Co więcej sympatię tą „Makaroniarze” okazywali nam wyraźnie po wybuchu wojny.
Nie wytłumaczono jednak na czym ów wyraz sympatii polegał.
Otóż pomagano Polakom przedostawać się dalej na Zachód i nie zaprzestano tego po utworzeniu obozów internowania. Strażnicy uprzejmie się odwracali by nie musieć powstrzymywać Polaków kontynuujących swą podróż do polskich wojsk we Francji przez ogrodzenie obozu.
Za to wręcz z serdecznością spotkali się Polacy na Węgrzech, czego dowodem są relacje opisujące ciepłe przyjęcie jakiego doznawali z rąk ludności madziarskiej.