O konflikcie dyplomatycznym z Izraelem czyli czy to się (PiSowi) opłaci.

Zapraszamy do wysłuchania fragmentu artykułu Pana Geberta ustami Pani Wielowieyskiej.

Słowo „liczni” uderza swą nieprecyzyjnością, o wiele ważniejsza jest jednak dalsza część wypowiedzi Pana Konstantego.

Co to znaczy „państwo polskie”? Czy PRL to było państwo polskie? W tematach o takiej skali wrażliwości należy być ścisłym.

Czy PRL była państwem suwerennym? Czy prowadziła niezależną od pewnego sąsiada politykę zagraniczną i najważniejsze: czy jej władze pochodziły z demokratycznych wyborów, a nawet jeśli nie to czy te władze miały poparcie większości społeczeństwa?

To oczywiście pytania retoryczne ale intencje Pana Geberta poprzez wymienienie, niezwiązanych z antysemityzmem, agresywnych działań PRL są jednoznaczne.

Pani Dominiko! Absurdy są, ale nie po tej stronie!

NIGDY NIE BYŁO PRZYZWOLENIA ZE STRONY WŁADZ POLSKICH NA MORDOWANIE ŻYDÓW.

Zarysujmy, bardzo, bardzo pobieżnie, stosunek ludności ziem polskich  i ich władz do mniejszości żydowskiej. Od końca.

PRL.

Antysemicka nagonka 1968 r. była rezultatem rozgrywek na szczycie PZPR o przejęcie władzy w PRL, które (aż wstyd to podkreślać) nie było państwem suwerennym. Było to państwo zamieszkałe przez ludność polską.

Pogrom kielecki?  Relacje świadków/uczestników jednoznacznie wskazują, iż nie był to spontaniczny akt przemocy lecz prawdopodobnie wydarzenia inspirował aparat bezpieczeństwa. Jeśli zaś odrzucimy hipotezę o inspiracji, to nie ulega wątpliwości, iż było to cyniczne wykorzystanie przez aparat bezpieczeństwa antysemickich postaw części społeczeństwa.

Tak, antysemickie postawy. Ktokolwiek bowiem zaprzecza tezie, że wśród części społeczeństwa polskiego istniała niechęć do Żydów, celowo kłamie lub po prostu brak mu podstawowej wiedzy historycznej.

Istotny jest jednak fakt, iż nigdy władze państwa polskiego SUWERENNE WŁADZE nie aprobowały takich zachowań.

Podkreślmy jeszcze raz. PRL nie było suwerennym państwem polskim i decyzje podejmowane przez jego władzę obciążają konto Wielkiego Brata, nie Polaków.

PRL nie stanowił kontynuacji II RP. Był nią Rząd Londyński, a w czasie II wojny światowej, jego emanacją na ziemiach polskich było państwo podziemne.

Czasy II Wojny Światowej.

Chyba nie musimy przypominać jego dokonań w temacie ratowania Żydów, które byłyby o wiele efektywniejsze, gdyby na Zachodzie słuchano raportów o Zagładzie.

Czy w czasie niemieckiej okupacji ziem polskich część ludności brała udział w zagładzie? TAK! Było to jednak możliwe tylko dlatego, że państwo nazistowskie nie tylko na to przyzwalało co po prostu do tego skłaniało.

Czy oskarżający Polaków o współpracę z nazistami, stojąc przed wyborem: życie własnej rodziny albo życie sąsiada, nieważne Żyda czy Polaka, zaryzykowaliby?

Czy widząc własne głodujące dzieci nie zdecydowaliby się na „sprzedanie” obcego człowieka?

Byli i tacy, którymi kierowała chciwość. Czy narodowość ma tu jednak jakieś znaczenie? Czy Ukraińcy w szeregach armii nazistowskiej, mordujący (celowe słowo, nie walczący) Polaków i licząc, że dzięki Niemcom doprowadzą do utworzenia niepodległej Ukrainy, byli gorsi czy lepsi niż szmalcownicy, skoro kierowali się szczytnymi (dla siebie) ideami?

Tymczasem wielu Polaków ryzykowało życie ratując Żydów, a co ciekawe wielu wśród nich było endeków, a nawet przedwojennych antysemitów. Tyle że byli oni również wierzącymi katolikami i ratowali oni nie życie Żyda, tylko życie człowieka(1).

Pamiętajmy! Jedynie na ziemiach polskich za pomoc Żydom groziła egzekucja całej rodziny.

II RP.

Rządy sanacyjne? Tolerancyjna postawa Piłsudskiego jest chyba powszechnie znana? Oczywiście w Sanacji funkcjonowały różne nurty, również takie, którym bliżej było do endecji.

(Jakby się ktoś chciał czepiać zaznaczamy: Polska po zamachu majowym była państwem autorytarnym.)

Co z endecją, która przed przewrotem majowym była dominującą siłą w polskiej polityce? Jej przedstawiciele krytykowali rolę Żydów zwłaszcza w polskiej gospodarce, nigdy jednak nie miały miejsce postulaty fizycznej eliminacji.

Co więcej, ustawy sejmowe gwarantowały prawa ludności żydowskiej, a w ławach parlamentarnych zasiadali posłowie wywodzący się z różnych nurtów społeczeństwa żydowskiego.

XX-lecie międzywojenne to niemal ciągły kryzys gospodarczy, a sytuacja taka sprzyja konfliktom na tle ekonomicznym, choć pretekstem do nich są często postulaty ideologiczne.

Toczyły się spory, dyskusje, czasem dochodziło do rękoczynów. Debatowano w Parlamencie, na uniwersytetach, w prasie, w restauracjach i na ulicach. Jak i dzisiaj, pomiędzy różniącymi się grupami dochodziło wówczas do przemocy, najczęściej ograniczano się jednak do słów.  Czyż nie prawa do dyskusji domagają się dzisiejsi przeciwnicy ustawy IPN?

(Oczywiście poza dyskusją na temat…mrugamy oczkiem :()

Słynne „Żydzi na Madagaskar” niezależnie jak negatywnymi emocjami nasączymy ten slogan, to nawoływanie by wpierać emigrację Żydów. Nie fizyczną eliminację.

Popieranie przez władze II RP emigracji żydowskiej, było faktycznym wspieraniem ruchu syjonistycznego, który po Deklaracji Balfoura liczył na poparcie Wielkiej Brytanii w utworzeniu żydowskiego państwa w Palestynie. Dodajmy, że zawiedli się w tej kwestii , gdyż rząd JKM bynajmniej nie ułatwiał, a wręcz utrudniał migrację Żydów na Bliski Wschód.

Z obowiązku jeszcze przypomnijmy, iż nie można Żydów w II RP rozpatrywać jako jednolitej grupy. Ludność pochodzenia żydowskiego była ogromnie zróżnicowana, od ortodoksów po komunistów, od syjonistów po zasymilowanych obywateli II RP, którym o ich pochodzeniu przypomnieli dopiero naziści.

Przed zaborami.

Czasy zaborów ze zrozumiałych względów nie dotyczą omawianej kwestii. Trzeba jednak wspomnieć, że pogromy były częścią rzeczywistości carskiej Rosji. Skala i okrucieństwa przemocy na tym tle na terenach zamieszkałych przez Rusinów i Ukraińców,  nie znajduje odniesienia na ziemiach zdominowanych przez ludność polską,

Rzeczpospolita Szlachecka była społeczeństwem zhierarchizowanym, gdzie szlachta, a w zasadzie magnateria, decydowała o jej losach.

Jaka była w tym społeczeństwie pozycja Żyda?

Z Żydem się handlowało, robiło się interesy. Żyd był więc podmiotem, nie przedmiotem. Jego pozycja była nieporównywalna z pozycją chłopa, który w ostatnich stuleciach RP Szlacheckiej był po prostu częścią inwentarza wchodzącego w skład majątku pana.

Przebogate (w sensie kulturowym) życie ludności żydowskiej na ziemiach polskich przed upadkiem Polski to fascynujący temat. Nurty myślowe, koncepcje, spory religijne i filozoficzne, wybitne jednostki. Polecamy Państwu sięgnięcie po prace poruszające ten temat.

Komiczny często poziom osiągały starania niektórych przedstawicieli szlachty/magnaterii , a przede wszystkim duchowieństwa, by nawrócić Żydów na wiarę w Chrystusa. Brak w tej materii większych sukcesów, choć opłacało się stwarzać nadzieję natchnionym misjonarzom.

(Żeby nie było tak sympatycznie, mordy dokonywane na Żydach podczas powstań kozackich nie ustępują sadyzmowi Iwana IV.)

Teraz kilka oczywistych prawd. Szanując prawo do dyskusji stwierdzamy, iż fakty przedstawione poniżej oczywiście można podważać, tyle że są one niepodważalne 😀

Można przedstawić prawie dowolną ilość źródeł i opracowań potwierdzających przedstawione poniżej tezy.

  1. Dlaczego w Polsce znajdowały się hitlerowskie obozy zagłady?

W żadnym innym państwie nie było tak licznej mniejszości żydowskiej jak w odrodzonej Polsce. Z punktu widzenia organizatorów Zagłady była to optymalna lokalizacja, a dodatkowym atutem pod kątem transportów z innych krajów było centralne położenie Polski.

  1. Dlaczego na ziemiach polskich znajdowała się tak liczna mniejszość żydowska?

Od średniowiecza na ziemie polskie napływała ludność żydowska, prześladowana w innych zakątkach Europy. Znajdowali u nas schronienie i bezpieczeństwo gwarantowane przywilejami.

  1. Jakie były źródła niechęci ludności autochtonicznej do mniejszości żydowskiej?

Podłoże religijne (czyli często pretekst) związane z odrzuceniem Chrystusa jako Mesjasza. Izolowanie się społeczności żydowskiej od chrześcijańskiej i tajemniczość obrzędowości religijnych ortodoksyjnych Żydów przyczyniały się do powstawania mitów i pogłosek o „obrazobórczych” obrzędach.

Podłoże ekonomiczne (faktyczne przyczyny). Żydzi nie mogli w świecie chrześcijańskim posiadać ziemi na własność. W dodatku z nielicznymi wyjątkami, chrześcijanie nie mogli zajmować się pożyczaniem pieniędzy na procent, gdyż zysk taki nie wynikał z pracy. Spowodowało to, iż najbardziej operatywne wśród Żydów jednostki zajęły się działalnością bankową. Stworzyli oni podwaliny pod ogromne fortuny  późniejszych międzynarodowych domów bankowych.

Nie mogąc uprawiać ziemi, zajmowali się handlem, prowadzili karczmy i zajazdy. Powodowało to, że autochtoni kierowani zwykłą zawiścią wobec „bogacących się bez pracy” uzasadniali niechęć do Żydów poruszonymi wyżej wątkami religijnymi.

Zajmowali się również rzemiosłem, a w czasach rozwoju przemysłu zasilili szeregi klasy robotniczej.

Równocześnie rewolucja przemysłowa umożliwiła dysponującymi odpowiednimi  środkami Żydom, pomnażanie kapitału poprzez budowę fabryk i kopalń. Wizytówką wpływu przedstawicieli tej narodowości na konkretne sektory gospodarki jest przedwojenna Łódź i tamtejszy przemysł włókienniczy.

Wśród ludności żydowskiej istniało ogromne rozwarstwienie, od skrajnej biedy po ogromnie bogatych przemysłowców/bankierów. Zwykły sklepikarz poprzez odroczenie zapłaty na zakupy, w pierwszej chwili pewnie wzbudzał wdzięczność, jednak kredyt trzeba spłacić…

I dzisiaj czymś naturalnym jest podatność gorzej wykształconej części społeczeństwa na stereotypy, generalizowanie i podatność na populistyczne hasła, zwłaszcza te, które oferują jakąś korzyść.

Jest oczywistym, iż skoro na ziemiach polskich było najwięcej ludności żydowskiej, to na tutaj też było najwięcej konfliktów pomiędzy odróżniającymi się do siebie grupami. Tylko tyle i aż tyle. Jakoś jednak nie uciekała ta ludność do innych państw.

Dopiero możliwość emigracji do USA i ruch syjonistyczny zmieniły nieco w tym względzie sytuację.

Kultura żydowska kwitła na ziemiach polskich. Rozwijały się różne jej nurty, na ziemiach obecnej i byłej Polski znajdują się groby wielkich żydowskich autorytetów.

Jeszcze jedną konsekwencją omówionych powyżej procesów była ogromna nadreprezentatywność inteligencji i ludzi kultury (artystów, dziennikarzy, pisarzy) w społeczeństwie żydowskim.

To było m.in. źródłem słynnego numerus clausus w schyłku II RP.

 

Czasy obecne, czyli co PiS zyska, co PiS straci.

Czy PiS od początku rozgrywa sprawę ustawy czy dopiero w trakcie się zorientował jakie stwarza ona szanse? Dowiemy się pewnie kiedyś wraz z publikacją szczerych wspomnień kogoś z wierchuszki PiS.

Sądzimy jednak, iż obecnie trwa rozgrywka na zimno, ze wszystkimi tego konsekwencjami.

W ferworze największego sporu o przyjęcie uchodźców w Polsce i jednoznacznej postawy PiS, ze zdziwieniem odnotowaliśmy fakt, że wielu naszych znajomych, którzy do tej pory bezwzględnie krytykowało PiS i stanowiło żelazny elektorat PO, nagle zaczęło krytykować Platformę. Powodem była właśnie kwestia uchodźców.

Przypuszczamy, iż o powtórzenie tego mechanizmu chodzi J.Kaczyńskiemu.

Opozycja stoi na przegranej pozycji. Popierając ustawę, a to uczyniła, przyznaje rację PiSowi. Sprzeciwiając się, „zgadza” się na szkalowanie Polski.

Od kilku dni maja miejsce silne naciski na polityków partii opozycyjnych i część z nich nie wypowiada się już tak jednoznacznie za ustawą.

Tymczasem my na portalach społecznościowych widzimy posty podkreślające szlachetne postawy Polaków podczas wojny, wklejane przez naszych znajomych, do tej pory powielających posty krytykujące PiS.

Kierownictwo PiS naszym zdaniem liczy, iż dzięki tej akcji zwiększy poparcie społeczne w stopniu umożliwiającym uzyskanie większości konstytucyjnej. Wówczas, w pełni kontrolując sytuację w kraju, będzie mógł wycofać ustawę IPN i poczynić inne kroki łagodzące stosunki międzynarodowe.

Wydaje się, że plany te może pokrzyżować jedynie kryzys gospodarczy ale na to na razie się nie zanosi.

Artykuł zostanie rozbudowany o dodatkowe wątki (jak ktoś z nas znajdzie czas).

Przypisy:

(1) Chyba najbardziej wyrazistym przykładem jest Zofia Kossak-Szczucka.

2 myśli nt. „O konflikcie dyplomatycznym z Izraelem czyli czy to się (PiSowi) opłaci.

Komentarze są wyłączone.