Słuchamy właśnie wystąpień w Sejmie i jak zwykle załamujemy ręce nad PR-owcami rządowymi.
Zlitujemy się nad innymi ale że poseł Budka jest z PO, a do tej pseudointeligenckiej formacji czujemy absmak, gratisowa porada.
Po wystąpienia pana Borysa, trzeba było do niego podejść i poprosić o okazanie tych „kilkudziesięciu” wiadomości które podobno otrzymał podczas wystąpienia Premiera.
Jesteśmy w 100% pewni, iż nic takiego nie miało miejsca i Pan Premier nic by nie zobaczył. Pozwoliłoby to podczas kolejnego wystąpienia, odnosząc się do dowolnych słów przewodniczącego PO, zwrócić się np. w taki sposób: „Jak powiedział kłamca sejmowy…”
Można nawet pójść dalej. Ot tak: „Zwracam się do obywateli, z których wielu głosowało na PO. Czy akceptujecie fakt, iż tu, w świątyni demokracji jakim jest gmach Sejmu Rzeczypospolitej, przewodniczący największej partii opozycyjnej kłamie w żywe oczy przedstawicielom narodu…” Majestat RP, honor, kalanie godła… itd. itp.
Pan Budka nie należy do błyskotliwych umysłów i najpewniej po dojściu do głosu nadrabiałby energią i z zapałem opisywał jak PiS i Morawiecki to i tamto…
Czego by jednak nie powiedział, to byłaby obrona, a ona zawsze pozostaje w cieniu ataku i wrażenie pozostaje takie, iż Pan Budka coś przeskrobał.
To takie proste.
Jeśli zaś jakimś cudem Przewodniczący miałby owe kilkadziesiąt wiadomości ze znacznikami czasowymi pokrywającymi się z wystąpieniem Premiera, szef rządu łatwo mógłby uniknąć oskarżeń o złą wolę, tłumacząc chęć zapoznania się z owymi wiadomościami troską o każdego obywatela, nie tylko spośród własnego elektoratu.
Fajnie, że są wyszukiwarki internetowe i takie portale w sieci jak Twój. Jest merytoryczny i lekko zabawny widać, że wkładasz wiele serca w każdy post. Dzięki!
Wspaniały blog wiele przydatnych informacji zawartych w poszczególnych postach, Dzieki Ci za to serdeczne, zapraszam także do siebie…